Blogi pokutne Anny Grzegorczyk (I)

 „wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania
Chrystusa Jezusa, mojego Pana”
(Flp 3,8)

Ten werset z listu św. Pawła do Filipian  uświadamia nam wagę pielgrzymowania po życiowym błądzeniu. Nakierowuje w tym względzie  na doświadczenie św. Pawła – wielkiego pokutnika sprzed 2000 lat, ale i na współczesne świadectwa. W ubiegłym, pandemicznym roku, odkryłam dla siebie na nowo, bo w przestrzeni wiary, Tadeusza Różewicza. Różewicz poszukujący Boga! Niewierzący „wierzący” poeta. Zakurzony i zniekształcony polonistycznymi interpretacjami, „zmartwychwstał” dla mnie  w wierszu przesłanym mi  na Wielkanoc przez przyjaciółkę ze Skały:

„bez Jezusa
nasza mała ziemia
jest pozbawiona wagi
ten Człowiek
syn boży
jeśli umarł
zmartwychwstaje
o świcie każdego dnia
w każdym
kto go naśladuje”

              Tadeusz Różewicz (z tomiku Wyjście)

Kwestia wiary i niewiary  tego poety obudzić może w nas przemyślenia na temat własnego błądzenia. Różewicz jako „błądzący pielgrzym” ożywia bowiem pytania, które stają się jakby trampoliną do nowego pokutnego życia:

„ciągle mnie pytają
co pan myśli o Bogu
a ja im odpowiadam
nieważne jest co ja myślę o Bogu
ale co Bóg myśli o mnie”


Wersy te inicjują i jakby  uprzedzają  finał drogi pokutnika. Nawrócony grzesznik w swym pielgrzymowaniu,  ponawia ustawicznie pytania  o Boga, ale jednocześnie męczy go ważniejsze od nich  pytanie: „co Bóg myśli o mnie”. W pielgrzymującym pokutniku, to pytanie codziennie zmartwychwstaje i pozwala mu ono rozpocząć kolejny dzień jego wędrówki.  Pokutnik nie odbiera  już narodzin, życia, śmierci, zmartwychwstania Jezusa jako wielkiego skandalu we wszechświecie, ale cieszy się, że może iść za Nim; że może Go naśladować.