Niedziela Palmowa - 24 marca 2024, godz. 10:00

Bazylika Archikatedralna
pw. św. Apostołów Piotra i Pawła
ul. Ostrów Tumski 17


Kościół stacyjny w Rzymie: 
Bazylika św. Jana na Lateranie (S. Giovanni in Laterano)
Stacja u świętego Jana na Lateranie


Intencja: O łaskę sakramentalnej jedności z Bogiem dla wiernych na czas Świąt Zmartwychwstania Pańskiego



Link do transmisji na żywo

Źródło: archpoznan.pl 

Sobota w V tygodniu Wielkiego Postu - 23 marca 2024, godz. 18:00

 

Kościół pw. św. Jana Bosko
ul. Warzywna 17 (Winogrady)


Kościół stacyjny w Rzymie: 
Kościół św. Jana w Łacińskiej Bramie (S. Giovanni a Porta Latina)
Stacja u świętego Jana w Łacińskiej Bramie


Intencja: O błogosławione owoce spotkania młodzieży z papieżem w Seulu


Z ogłoszeń parafialnych:


Brak


Refleksja Małgorzaty Grzywacz (2023)

„Kocham świat ikon. Bogurodzica - Ocalenie Ludu Rzymskiego - zwana  „Śnieżną”  - pojawi się także w Lizbonie latem tego roku.   Po raz pierwszy można było zobaczyć ten  wizerunek podczas Światowych Dni Młodzieży w 2000 roku, gdy  kopię ikony przymocowano do papieskiego ołtarza na Bramie na polach przy Torze Vergata.    Przydomek  „Ocalenie  Ludu Rzymskiego” sięga wydarzeń z ostatnich lat VI wieku, kiedy to wśród mieszkańców Rzymu panowała zaraza. W 590 roku papież Grzegorz Wielki niósł ten wizerunek Maryi w błagalnej procesji, prosząc o zbawienie miasta. Tymczasem na niebie ujrzał anioła z mieczem i wkrótce zaraza ustąpiła. Dziś słynący łaskami obraz Matki Bożej znajduje się w bazylice Maria Maggiore, dokąd pielgrzymują Rzymianie z wieloma prośbami. Również papież Franciszek ma zwyczaj rozpoczynać i kończyć swoje podróże apostolskie przy „Matce Bożej Większej”.
Ten znak -  Ikona Maryjna przyciągnie -   ludzi z  całego świata, aby  mogli w spokoju i skupieniu spojrzeć na  Jezusa   i Jego Matkę.  Polecajmy wszystkich, którym bliskie jest pielgrzymowanie.  Motto tegorocznego spotkania młodzieży z Biskupem Rzymu przypomina, że nie możemy się ociągać. Nie ma na co czekać, lecz wyruszać nieustannie w drogę, ku  Bliźnim, ku Chrystusowi, spotykając po drodze Jego Matkę:  Maria wstała i wyszła bez zwłoki" (Łk 1:39). Wspierajmy modlitwą wszelkie starania młodzieży, związane z tym niezwykłym, jak zawsze,  wydarzeniem! 





Piątek w V tygodniu Wielkiego Postu - 22 marca 2024, godz. 18:00

 

Kościół pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa
ul. Żydowska 34


Kościół stacyjny w Rzymie:  
Bazylika św. Szczepana (Stefana) (S. Stefano al Celio)
Stacja u świętego Szczepana



Intencja: W intencji przebłagalnej i wynagradzającej za grzechy świętokradztwa 


Z ogłoszeń parafialnych:
W piątek 22 marca przypada w Kościele pw. Najświętszej Krwi Pana Jezusa w Poznaniu Wielkopostna Liturgia Kościołów Stacyjnych Miasta Poznania. Od godz. 16.30 adoracja Najświętszego Sakramentu w intencji powołań kapłańskich i zakonnych oraz o pokój na świecie. W czasie adoracji spowiedź św. O godz. 18.00 Msza św. w dawnej formie Rytu Rzymskiego przy Ołtarzu Matki Boskiej Bolesnej. Po Mszy św. nabożeństwo Drogi Krzyżowej.

Transmisja internetowa non-stop

Strona WWW: trzyhostie.pl

Czwartek w V tygodniu Wielkiego Postu - 21 marca 2024, godz. 18:00

 

Kościół pw. Wniebowstąpienia Pańskiego
os. Wichrowe Wzgórze 130 (Winogrady)


Kościół stacyjny w Rzymie: 
Bazylika św. Apolinarego przy Termach (S. Apollinare in Campo Marzio)
Stacja u świętego Apolinarego



Intencja: O dar pokoju i zaprzestania konfliktów zbrojnych na całym świecie


Z ogłoszeń parafialnych:
W czwartek 21 marca 2024r. nasza parafia jest wyznaczona w Archidiecezji jako Kościół Stacyjny. Tego dnia modlić będziemy się w intencji: o dar pokoju i zaprzestania konfliktów zbrojnych na świecie.
godz. 7:30 Różaniec,
godz. 8:00 Msza Święta,
godz. 15:00 Koronka do Miłosierdzia Bożego,
godz. 17:30 Różaniec,
godz. 18:00 Msza Święta



Źródło: parafiawniebo.pl

Refleksja Małgorzaty Grzywacz (2024)

O dar pokoju i zaprzestania konfliktów zbrojnych na całym świecie 

Podejmując modlitwę o pokój i zaprzestanie konfliktów zbrojnych na całym świecie, powinniśmy zdać sobie sprawę, z jakimi zjawiskami mamy do czynienia. Monitoringiem takich zdarzeń zajmuje się ACLED ¬ międzynarodowa organizacja pozarządowa, łącząca w sieć ludzi zajmujących się zbieraniem danych  na temat kryzysów i niepokojów na całym globie - szczególnie tych z użyciem przemocy. 


Rzetelna informacja pozwala nam także spojrzeć realnie na dzisiejszy, jakże trudny świat. 
Kiedy czasy są niepewne, prorocy czasów ostatecznych są w modzie. Tak było w średniowieczu i nie inaczej jest dzisiaj. Zmienia się tylko treść przepowiedni - a i dane, którymi dysponujemy są zbierane i analizowane na bieżąco.   Prawdą jest, że konstelacja geopolityczna jest bardziej ponura, niż była przez długi czas.  Najsilniej na masową wyobraźnię działają obecnie teatry wojenne w Ukrainie, gdzie ginie najwięcej osób - wg danych ACLED ¬ 31.407 w samym roku 2023 oraz na  Bliskim Wschodzie, dane mówią o 25 666 ofiar. Oczywista jest obawa, że ognisk zapalnych nie da się odizolować. Ogień może rozprzestrzenić się przez nieostrożność lub celowo. 

Prosząc dziś, w tak trudnej intencji, zechciejmy spojrzeć na tych wszystkich, którzy swoją pracą wspierają działania na rzecz pokoju, nawet w najmniejszej skali. Prawdopodobnie nigdy konflikty międzyludzkie nie ustaną, lecz modląc się o zaprzestanie działań zbrojnych, tworzymy przestrzenie dla przesłania, które nie kieruje się przemocą. 

   

Środa w V tygodniu Wielkiego Postu - 20 marca 2024, godz. 18:00

 

Kościół pw. św. Michała Archanioła
ul. Stolarska 7


Kościół stacyjny w Rzymie: 
Kościół św. Marcelego na Corso (S. Marcello al Corso)
Stacja u świętego Marcelego



Intencja: O poszanowanie godności każdego człowieka


Z ogłoszeń parafialnych:
W środę nasza świątynia stanie się kościołem stacyjnym miasta Poznania. Będziemy gościć mieszkańców Poznania, którzy pielgrzymując od kościoła do kościoła przygotowują się do przeżycia męki i zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. O g. 17.30 – adoracja w ciszy z okazją do spowiedzi świętej. O g. 18.00 Eucharystia, której przewodniczyć będzie i Słowo Boże wygłosi ks. Piotr Małecki – dyrektor Wydziału Katechetycznego naszej kurii. Po mszy świętej droga krzyżowa. Zadana nam intencja modlitewna brzmi: „O poszanowanie godności każdego człowieka”.


Źródło: swmichal.archpoznan.pl

Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP (II)

o. Wojciech Ciak OCD

Święty Józef Milczący

Część II
Łagodność milcząca

 Sama łagodność oznacza pewną wewnętrzną postawą wobec Maryi przejawiającą się w zewnętrznym zachowaniu i we wszystkich odniesieniach do Niej. To synonim uprzejmości, grzeczności i taktu w stosunku do Maryi. A wiemy, że taka łagodność na co dzień może przejawiać się w tysiącu drobiazgów, gdzie wyraża się respekt dla obecności tej drugiej osoby. W przypadku św. Józefa wobec Maryi i Jezusa. Do cechy łagodności trzeba dodać jeszcze milczenie, ponieważ to ono buduje w tym względzie zaufanie w ich relacji.

Na zasadzie pewnej analogii odwołam się do św. Jana od Krzyża Otóż mamy świadectwa o nim, że to był człowiek milczenia, ale zarazem w jego obecności ludzie otwierali się, gdyż zdawali sobie sprawę, że ten milczący i łagodny zakonnik ich wysłucha i zrozumie.

Dla mnie potwierdzeniem, że Józef wobec Maryi odnosił się z czystością i milczącą łagodnością są słowa Maryi, które wypowiedziała do Jezusa po odnalezieniu go w świątyni: „a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. To „z bólem serca szukaliśmy Ciebie” mówi bardzo wiele o tym, co ich łączyło i w jakiej czystości trwali wobec siebie i jak w milczeniu słuchającym umieli otwierać się nawzajem na siebie, i jak byli wspólnie nakierowani na Jezusa, i jak wielkim zaufaniem Maryja darzyła św. Józefa. A to właśnie sprawa czystości i łagodności jest czymś, co decyduje o zaufaniu kobiety do mężczyzny.

Można zatem to rozważanie o czystości i łagodności św. Józefa podsumować słowami: Józef musiał uznać, że małżeństwo z tak wspaniałą kobietą jak Maryja, którą wybrał również Bóg, z jej wspaniałą misją, jest szczęściem daleko większym niż pełna relacja małżeńska z jakąkolwiek inną kobietą. Tak więc, i Józef i Maryja nie wyrzekali się czegoś, nie wyrzekali się seksualności, ale wybierali miłość i szacunek, wybierali wolę Boga, chcieli pełnieniem jej rozradować serce Boga. A ponieważ oboje tego pragnęli łatwiej im było wytrwać w czystości, wierności i wstrzemięźliwości. W ich rodzinie po prostu był odpowiedni klimat dla czystości, była motywacja!

Wiemy dziś, że sprawa czystości jest wielkim społecznym i niestety kościelnym problemem. A problem czystości w Kościele nie dotyczy tylko nadużyć w tej dziedzinie, ale także dotyczy nadużyć w dziedzinie sprawowania władzy w Kościele, przez co ludzie są traktowani w sposób instrumentalny.

Dlatego też prośba litanijna – św. Józefie najczystszy - nabiera dziś szczególnego znaczenia, Wyraża ona bowiem pragnienie, aby powstawały środowiska sprzyjające czystości i aby, w tym celu, jako punkt wyjścia do zachowania czystości, nie traktować ludzi w sposób przedmiotowy i interesowny.


Uroczystość św. Józefa, Oblubieńca NMP (I)

 o. Wojciech Ciak OCD

 Święty Józef Milczący

 W czym wyraża się postawa posługi w życiu św. Józefa? Wydaje się, że wyraża się ona w milczeniu zbudowanym na czystości i łagodności

Część I
Czystość św. Józefa

 Ta sprawa wciąż budzi pewne niepokoje. Dawniej wyrażała się ona w przedstawianiu na obrazach św. Józefa jako starca, obecnie niepokój w tej sprawie przeradza się w bluźniercze wypowiedzi o św. Józefie. Temat to niewątpliwie ważny z wielu względów. Oczywiście mówiąc o czystości św. Józefa nie można pominąć osoby Maryi i tego, jak to się stało, że oboje dojrzeli do życia w czystości. 

 Problem ten próbuje przybliżyć ks. Marek Dziewiecki: „Ewangelia nie sugeruje jakiejś magicznej dojrzałości i nadludzkiej świadomości Józefa. On potrzebował czasu, by odkrywać i rozumieć absolutnie niepowtarzalną sytuację, w której się znalazł. W zwykłym małżeństwie żona nie przestaje być żoną, gdy staje się matką. Przeciwnie, jej dojrzałość polega właśnie na tym, że harmonijnie i dojrzale łączy swoje bycie żoną z zadaniami matki. Zasada ta zostaje zawieszona w przypadku Maryi. Ona nie rodzi dziecka swojego męża, lecz rodzi Syna Bożego. Odtąd skupia się całkowicie na swoim macierzyństwie. Odtąd - jako jedyna kobieta w historii ludzkości - osiąga pełnię swoich marzeń i aspiracji, a także pełnię radości w kontakcie z Synem. W konsekwencji w kontakcie z Józefem szuka niezwykłej przyjaźni i wsparcia, ale nie jednoczy się z nim tak, jak żona z mężem, bo już nie Józef, ale jej Syn jest dla niej kimś najważniejszym i stanowi absolutne centrum jej życia. Nie oznacza to, że z Józefem łączy ją odtąd jakaś mniejsza miłość czy mniejsza więź. Oznacza to natomiast, że ich wzajemna więź rośnie w głąb, staje się jeszcze bardziej niezwykła, jeszcze bardziej bezinteresowna niż dotąd. W konsekwencji to, co ich teraz łączy, staje się coraz bardziej podobne do tej więzi, jaką mają ci, którzy są już w niebie”.

 Jednak trzeba zadać sobie pytanie, co jeszcze było takiego, że Józef, mając obok siebie młodą i piękną kobietę jako żonę, żyje czystością – czym to można wytłumaczyć? Tu Z pewnością trzeba mówić o tzw. biotopie, który dwoje z nich tworzyło i co pozwalało im zachowanie czystości.

Co to znaczy biotop? Jak podają źródła: Biotop to przestrzeń umożliwiająca życie jakiegoś gatunku, musi być sprzyjająca. Słonie nie mogą żyć na Arktyce, a białe niedźwiedzie umarłyby na pustyni. Czystość i wszystkie inne wyżej wymienione wartości, potrzebują sprzyjającego środowiska. I teraz wystarczy podnieść głowę i rozejrzeć się wokół siebie i zapytać: czy w naszych czasach istnieje właściwy biotop dla czystości, wierności czy wstrzemięźliwości? W telewizji właściwie trudno znaleźć film, w którym nie byłoby scen erotycznych. I chodzi nie tylko o filmy komercyjne, programowo nastawione na rozbijanie chrześcijańskiej moralności, w których czasem nachalnie, a czasem bardzo subtelnie, propaguje się homoseksualizm, rozwiązłość. Ale nawet polskie filmy, które pewnie mają jakiś kontekst patriotyczny, nie mogą się obejść bez kilku scen erotycznych, jakby ich autorzy nie wierzyli, że bez takiej „protezy” filmy się obronią. Czyżby jeszcze nie zrozumieli, że czasy oceny filmu w kategoriach, „czy momenty były” dawno odeszły do lamusa, bo „momenty” wręcz zalewają nas z witryn, bilbordów i wszelkich ekranów? Seksualizacja ogarnia niemal wszystko i sprawia, że nie ma biotopu, nie ma środowiska, w którym można pielęgnować i propagować czystość, wierność czy wstrzemięźliwość.

Ten swoisty biotop do życia czystości był owocem postawy Maryi i owocem postawy św. Józefa.

Odnośnie postawy Maryi promieniującej swoistą tajemniczością, wobec której trzeba było przyjąć postawę pełną respektu pewne trafne wyjaśnienie w tej sprawie dał kiedyś o. Pelanowski. Warto je tu przytoczyć: podczas stanu błogosławionego niektóre komórki dziecka przez pępowinę przenikają do ciała matki, nawet do jej mózgu i pozostają tam na zawsze. Matka zawsze nosi do końca w sobie coś ze swoich dzieci. I św. Józef w spotkaniu z Maryją w stanie błogosławionym wyczuwał coś z jej tajemnicy, choć nie wiedział, na czym ona polegała. Ale to wyczucie tej tajemnicy w jej Osobie wyraził w momencie swoich zmagań, co dalej czynić…

 Poza tym, już w tej sytuacji widać w postawie św. Józefa podstawowe rys jego czystości: on nie traktuje osoby Maryi w sposób instrumentalny, nie chce podporządkować Jej sobie. Zastanawia się nad oddaleniem Jej od siebie, bo nie rozumie Bożej tajemnicy z Nią związanej, ale ma wobec Niej szacunek…

I kiedy zamieszkali razem Maryja to swoją tajemnicą promieniowała.


Wtorek w V tygodniu Wielkiego Postu - 19 marca 2024, godz. 18:00

 

Kościół pw. św. Anny
 ul. Limanowskiego 13 (Łazarz)


Kościół stacyjny w Rzymie:
Bazylika Matki Bożej przy Via Lata (S. Maria in via Lata al Corso) 
Stacja u Matki Boskiej przy Via Lata



Intencja: O dar zdrowia dla ciężko chorych



Z ogłoszeń parafialnych:
W najbliższy wtorek odwiedzi naszą parafię (w ramach wizytacji) ks. biskup Jan Glapiak. Pragnie spotkać się w miarę możliwości z każdym z nas. Zapraszamy wszystkich, czy to na Mszę św. o godz. 9:30, podczas której zostanie udzielony sakrament chorych wszystkim chętnym osobom, czy to na godz. 18:00. Z przedstawicielami grup duszpasterskich będzie spotkanie w Sali św. Anny o godz. 16:30. W tym dniu wzorem lat ubiegłych kościół nasz będzie kościołem stacyjnym miasta Poznania. Pół godziny przed wieczorną Mszą św. okazja do spowiedzi św. Zapraszamy na Nowennę do św. Anny o godz. 17:45 oraz na Mszę św. o godz. 18:00 i Drogę Krzyżową po Mszy św. Na Mszy św. wieczornej pod przewodnictwem ks. Biskupa będziemy modlić się w intencji wszystkich Parafian oraz o zdrowie dla ciężko chorych


Źródło: www.swanna.tami.pl

Refleksja na dziś z książki Hanny Suchockiej „Rzymskie Pasje. Kościoły Stacyjne Wiecznego Miasta”

Czytania z Ewangelii św. Jana. Jezus kontynuuje rozmowy z Żydami. Nie mogą zrozumieć Jego posłannictwa. Mają Go wśród siebie, stale z Nim przebywają, ale nie rozumieją Jego słów. A Jezus mówi już wprost: „Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata”. Oni zaś stale dopytują: „Kimże Ty jesteś?”, bo nie mogą tego pojąć. Jak często także my nie możemy tego pojąć i zadajemy sobie podobne pytanie. A może należymy do tych, którzy uwierzyli i zaufali? Na której drodze jesteśmy? Wątpliwości czy zaufania?

Poniedziałek w V tygodniu Wielkiego Postu - 18 marca 2023, godz. 19:00

 

Kościół pw. Matki Boskiej Bolesnej,
ul. Głogowska 97 (Łazarz)


Kościół stacyjny w Rzymie:
Bazylika św. Chryzogona na Zatybrzu (S. Crisogono in Trastevere)
Stacja u świętego Chryzogona


Intencja: O ducha bezinteresownej służby bliźnim


Z ogłoszeń parafialnych:
Jutro, w poniedziałek 18 marca, nasz kościół jako jeden z kościołów stacyjnych
w naszym mieście przeżywać będzie swój dzień. Duchowo łączyć się będziemy
z rzymskim kościołem stacyjnym, a mianowicie z bazyliką św. Chryzogona. Intencja
tego dnia: modlić się będziemy „o ducha bezinteresownej służby bliźnim”.
Uroczystość rozpocznie się o 17.30 wystawieniem Najświętszego Sakramentu
i odmówimy Różaniec w intencji pokoju. O 18.00 rozpocznie się Msza św.
z okolicznościowym kazaniem


Refleksja Małgorzaty Grzywacz (2024)

O ducha bezinteresownej służby bliźnim - przyglądając się św. Elżbiecie Węgierskiej 

Lubię wracać do czasów średniowiecza - interesuję się nimi od wczesnych lat szkolnych i nie ukrywam, że stanowią nieustannie mą duchową inspirację. Gdy modlimy się dziś o ducha bezinteresownej służby - nie przychodzą mi na myśl jako pierwsze przykłady wybitnych postaci z ubiegłego stulecia, lecz od razu mówię - troskliwa jak święta Elżbieta! Już w wieku czterech lat dziewczynka miała zostać poślubiona dwunastoletniemu wówczas księciu Hermannowi. Musiała opuścić swój dom na Węgrzech, aby zamieszkać na dworze landgrafa Turyngii. 

 Elżbieta przyszła na świat w roku 1207. Jej ojcem był węgierski król Andrzej II, a matka Gertruda pochodziła z wpływowej rodziny Andechs-Meran. Zgodnie z ówczesną praktyką, księżniczka zamieszkała z rodziną swojego narzeczonego. To pobożna margrabina Zofia zajęła się wychowaniem swojej przyszłej synowej. Lecz matkę księżniczki - Gertrudę zamordowano; niepewna okazała się wypłata reszty posagu, a i na dworze w Turyngii wiodło się źle - zmarł jej narzeczony, Hermann. Coraz głośniejsze były głosy na dworze domagające odesłania bezużytecznej kandydatki na żonę. Jednak Ludwik, drugi syn landgrafa, już wcześniej zapałał uczuciem do węgierskiej księżniczki. Od 1217 r. został regentem jako Ludwik IV. i się z Elżbietą ożenił. Był to związek niezwykły, jak na tamte czasy, zawarty z miłości i nią przepełniony. Małżonkowie się uzupełniali - a religijność młodej kobiety znalazła akceptację jej towarzysza życia. Od samego początku Elżbieta łączyła szczęście małżeńskie z surową pokutą i troską o ubogich. Jej mąż zgodził się, aby jego młoda żona robiła to, co uważała za słuszne. Nie miał też nic przeciwko codziennym wizytom Elżbiety u ubogich u podnóża zamku Wartburg. Dziesięć lat później Ludwik udał się na piątą wyprawę krzyżową i zmarł w wyniku infekcji. 

Ukrywano przed nią śmierć męża, który był dla małżonki niczym tarcza - broniąca ją przed złośliwymi uwagami otoczenia, które wskazywało na ekscentryczny tryb życia władczyni. Zafascynowana ruchem ubogich - i postacią św. Franciszka z Asyżu - Elżbieta starała się maksymalnie poświęcić wszystko, co miała potrzebującym. Lecz strata męża doprowadziła do silnych napięć i konfliktów z jego następcą - landgrafem Henrykiem Raspe. Do dziś nie wiadomo, dlaczego młoda wdowa opuściła warownię na Wartburgu. Legenda mówi, że ją wygnano.

Zimą 1227/28 roku niegdyś kochana Elżbieta pozostała bez środków do życia, była bezdomna. Nikt nie chciał udzielić schronienia jej i trójce małych dzieci. Ani zamożni obywatele, ani duchowni nie chcieli otworzyć przed nimi swoich drzwi. Nawet biedni, którym Elżbieta kiedyś pomagała, kpili z wygnanej szlachcianki. Kiedy w końcu musiała przenieść się z dziećmi do starego chlewu, Elżbieta podobno gorzko uświadomiła sobie: "Chciałabym podziękować ludziom, ale nie wiem za co". 

Sytuacja uspokoiła się nieco po pogrzebie męża Elżbiety. Ogromny wpływ na wdowę miał już wcześniej duchowny, Konrad z Marburga. Wkrótce po ceremonii pogrzebowej zdołał przekonać rodzinę landgrafa, że Elżbieta powinna otrzymać rekompensatę w wysokości 2000 marek srebra zamiast majątku wdowiego. Henryk Raspe i jego brat Konrad podarowali bratowej również ziemie w pobliżu Marburga jej dożywotniego użytku. Budowa marburskiego szpitala rozpoczęła się latem 1228 roku, a pierwszych pacjentów przyjęto na początku zimy. 

Elżbieta wybrała na patrona szpitala Franciszka z Asyżu, który został kanonizowany dopiero co w lipcu 1228 roku. Ona sama miała pracować w szpitalu jako zwykła pielęgniarka. Przypuszczalnie z okazji konsekracji szpitala otrzymała tak zwaną "szarą szatę", która również zewnętrznie podkreślała jej ślub ubóstwa i wskazywała, że jest jedną z uczennic "Biedaczyny". I tak oto pomoc ubogim i potrzebującym trafiła na dwór książęcy -jako zadanie do wykonania, budząc zainteresowanie, podziw a także i niechęć. 

Podobnie jak słynny założyciel zakonu Elżbieta chciała naśladować Chrystusa w całkowitym ubóstwie i służyć Mu wśród najuboższych.. Szczególną miłością darzyła kobiety w ciąży i dzieci. Elżbieta zmarła całkowicie wyczerpana w wieku zaledwie 24 lat w nocy z 16 na 17 listopada 1231 r. Szczególną miłością darzyła kobiety w ciąży i dzieci. Elżbieta zmarła całkowicie wyczerpana w wieku zaledwie 24 lat w nocy z 16 na 17 listopada 1231 r. Papież Grzegorz IX kanonizował Elżbietę w 1235 roku - a do dziś wspomina się ją jako jedną z najważniejszych kobiet w dziejach chrześcijaństwa - także ze względu na tego ekstremalnie bezinteresownego ducha - niesienia pomocy innym. 




Refleksja Małgorzaty Grzywacz (2023)

O ducha bezinteresownej służby bliźnim

„Oczywiście na początku był szok i strach. Wybuchy, które czuło się bardzo blisko. SMS-y od przyjaciół. Spikerzy radiowi, którzy starali się ująć w słowa to, co niezrozumiałe; a wszystko to zaledwie kilka dni po tym, jak wprowadziła się do nowego mieszkania i zaczęła się w nim czuć komfortowo.  Jakkolwiek dziwnie to brzmi, najbardziej pamiętam, jak bardzo byłam spokojna” - mówi mi jedna z przyjaciółek. Jest środa 22 marca 2023, siedzimy u mnie w domu. Jest bezpiecznie. Słucham dalej:   „Tak surrealistycznie, jak się czułam, kiedy to się zaczęło, to był po prostu koniec logicznego rozwoju. I dlatego w ogóle nie wpadałam w panikę. Wszystko miało sens, lecz wojna przerwała wszystko. Stary świat, nowy porządek”.

Dwanaście miesięcy wojny, stresu i ciągłej pracy odcisnęło na niej swoje piętno. Wiele osób mówi, że coraz bardziej odczuwa choroby, ból i cierpienie.  Słyszę, jak  moja przyjaciółka płacze, jest godzina 12.30.  Rankiem  rakiety spadły na Zaporoże, tam mieszka jej siostra.  Rozmawiamy  z koleżankami przez komunikator internetowy. Są w domu, ale po raz kolejny pojawia się podobna odpowiedź  „Nie czuję też już wiele, kiedy słyszę, że zmarł kolejny mój znajomy. Nie potrafię już nawet płakać. Ciągle mam poczucie, że nie robimy wystarczająco dużo”.   Wielu pracowników organizacji humanitarnych cierpi na wypalenie zawodowe, wolontariusze to ogromne wsparcie dla frontu.  

Módlmy się o ducha bezinteresownej służby bliźnim dla  walczącej Ukrainy, każde ręce i serce się liczą. Nawet, gdy przychodzi zmęczenie, zniechęcenie, a wokół zaczyna się pojawiać smutna konstatacja, że wojna zobojętnia.   




Refleksja Małgorzaty Grzywacz (2022)

O ducha bezinteresownej służby bliźnim

Ubogich zawsze macie między sobą”... (J 12, 8)
Słowa Chrystusa nie pozostawiają wątpliwości - zawsze będą wśród nas osoby potrzebujące  naszej pomocy, wsparcia i troski. W historii chrześcijaństwa nigdy nie brakowało kobiet i mężczyzn, którzy w duchu powołania i wiary angażują się na rzecz osób chorych, starszych, samotnych. Nasza modlitwa w tej kwestii powinna być nieustanna, gdyż sytuacji nigdy nie możemy do końca przewidzieć . „Mała stabilizacja” ostatnich lat kruszeje w obliczu różnych kryzysów, przewidywanych, a jednak zaskakujących swoimi wymiarami. Dalekowzroczność i duchowa zapobiegliwość polega także na tym, aby z pola widzenia nie zatracić istoty chrześcijaństwa - czyli miłości do Boga i bliźniego. W każdym czasie możemy włączyć się w lokalne działania. Bardzo pięknie rozwija się w Polsce dzieło Sant’Egidio, którego promieniowanie i pozytywne oddziaływanie widoczne jest w wielu miejscach. 

Jest to wspólnota, „która powstała w 1968 roku w liceum w centrum Rzymu, jako owoc Soboru Watykańskiego II i z inicjatywy Andrei Riccardiego. W ciągu 50 lat stała się siecią wspólnot, które istnieją w ponad 70 krajach świata, ze szczególnym wyczuleniem na peryferia i osoby na nich żyjące. Sant’Egidio gromadzi mężczyzn i kobiety w każdym wieku, których jednoczą więzi braterstwa, słuchanie Ewangelii i dobrowolne i bezinteresowne zaangażowanie na rzecz ubogich i pokoju”.

Także i w Poznaniu możecie Państwo odkryć tych zwykłych - niezwykłych ludzi.


i włączyć się modlitwą oraz konkretną pomocą w ich działania. 

Tego na prawdę nigdy nie będzie za wiele. 





Studzienka Madonny Sykstyńskiej w Poznaniu

 

Szczepan Cofta, Bartosz Sobański


Studzienka Madonny Sykstyńskiej w Poznaniu

W tym roku – przeżywając pasyjne wędrowanie – skupiamy się na wyczekiwaniu odtworzenia studzienki z figurą Madonny z Dzieciątkiem.

Litografia z 1853 roku, przedstawiająca studzienkę przy ul. Długiej, jest niezwykle cennym obrazem czasów minionych. Nie tylko z uwagi na fakt, że od chwili jej powstania minęło niemal 170 lat. To także widok na Szpital Przemienienia Pańskiego, który – w 1853 roku – funkcjonował od zaledwie 32 lat i składał się z jednego budynku (dziś budynek B kompleksu szpitalnego przy ul. Długiej).

Wyeksponowana na litografii studzienka, ufundowana przez hr. Edwarda Raczyńskiego, zdobiła mury naszego Szpitala do czasu II wojny światowej, podczas której okupanci niemieccy dokonali jej zniszczenia. Oprócz bezdyskusyjnego waloru estetycznego pełniła ona przede wszystkim funkcję nie do przeceniania w czasach, kiedy dostęp do bieżącej wody był luksusem. Taki też był zamiar hrabiego Raczyńskiego – podarować mieszkańcom Poznania czystą wodę. 

Hojnie zdobiona studzienka mieściła odlaną z brązu figurę Madonny z Dzieciątkiem (pierwowzorem dla rzeźby był obraz Madonny Sykstyńskiej Rafaela Santi). Stanęła przed murami Szpitala w 1847 roku. Dzieło budowy musiała dokończyć żona hrabiego – Konstancja Raczyńska – Raczyńskiw styczniu 1845 popełnia samobójstwo. Hrabia życzył sobie, aby wszystkie cztery studnie (studzienka przy naszym Szpitalu nie była jedyną), których był fundatorem, w tym studzienka przy ul. Długiej istniały zawsze we wspomnianych miejscach. Dziś, dzięki powyższej rycinie, możemy podziwiać dzieło hr. Raczyńskiego, będące jednym z najbardziej wyróżniających się elementów tworzących bogatą historię Szpitala Klinicznego Przemienienia Pańskiego.

W tym roku Uniwersytetowi Medycznemu im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, we współpracy z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym w Poznaniu – za pośrednictwem wniosku złożonego przez Miasto Poznań – udało się uzyskać środki finansowe w ramach Rządowego Programu Odbudowy Zabytków. Przyznane dofinansowanie w wysokości 1,2 mln zł pozwoli odtworzyć zabytkową studzienkę. Prace zaplanowane są na 2024 rok.


Źródło fotografii: Wikipedia (licencja CC BY-SA 4.0)