Kościół pw. św. Antoniego Padewskiego
(Ojcowie Franciszkanie Konwentualni)
ul. Franciszkańska 2 (Wzgórze Przemysła)
Intencja: O łaskę wytrwania w sakramentalnych postanowieniach dla młodych małżonków
Z ogłoszeń parafialnych:W poniedziałek 31 marca na Mszy świętej o godz. 18.00 jako kościół stacyjny Miasta Poznania będziemy modlili się w sposób szczególny o łaskę wytrwania w sakramentalnych postanowieniach dla młodych małżonków. Serdecznie zapraszamy do licznego udziału i wspólnej modlitwy.
Źródło:
www.poznan.franciszkanie.pl
Refleksja Ludmiły Puzanowskiej (2023)
Jak w chaosie codzienności znaleźć szlak spełniania
sakramentalnych zobowiązań – chrzcielnych i małżeńskich? Inspiracją dla
szukania odpowiedzi mogą być słowa Teresy Dmochowskiej,
gorliwej głosicielki piękna powołania do życia w małżeństwie.
Przywołałeś mnie do siebie, wskazując jednocześnie w
kierunku zachodu: „Popatrz, jakie niebo czerwone”. I tak, stojąc obok siebie,
wpatrzeni w rozrzutny blask, poczuliśmy jak zalewa nas radość. Staliśmy w
milczeniu. W obliczu niebieskiego piękna dusze nasze zlały się ze sobą w
dziękczynieniu.
Z dnia na dzień buduje się szczęście, zdobywa się
miłość, kształtuje się dziecko... Niczego nie stwarza się od razu, za jednym
zamachem. Nic nie jest nigdy ostatecznie osiągnięte... Wszystko trzeba wciąż
rozpoczynać na nowo... Do wszystkiego trzeba wciąż na nowo powracać... Wszystko
trzeba robić i odrabiać–cierpliwością, miłością, wolą.
Na godach kananejskich Maryja powiedziała: „Wina nie
mają”. To tajemnicze wino, którego brak tak bardzo Ją zabolał, to wino, którego
Chrystus Pan na Jej prośbę nie stworzył z niczego, lecz przemienił z wody –
czyż nie jest to dokładnym obrazem tej nadprzyrodzonej miłości, w którą łaska
Sakramentu małżeństwa powinna przemieniać przyrodzoną miłość dwojga ludzi?
Maryja, Matka pięknej miłości, zapragnęła dla małżeństwa tej miłości nadprzyrodzonej, która jedna potrafi nadać
miłości przyrodzonej trwałość, moc i smak nieprzemijający. Bo przecież każda
woda, choćby była najczystsza, z latami albo wietrzeje, albo pleśnieje i
tęchnie. Wino natomiast z wiekiem staje się coraz przednie, coraz bardziej
dostałe i szlachetne, i krzepiące. Tego właśnie wina miłości zaczerpniętej z
Boga i przeobrażającej wodę miłości przyrodzonej zapragnęła Maryja dla małżeństw.
Na białe łóżeczka już spłynął spokój, oddechy zlały się w
jeden szmer, piąstki zaciśnięte nad brzegiem kołdry rozluźniły się
bezwładnie... Ogień
przygasa... Dorzućmy kilka szczapek, choćby dla przyjemności ujrzenia jak
nagle, jasnym rzutem, wystrzeli w górę płomień... I porozmawiajmy, przytuleni
do siebie w ciemności. Od tych zwierzeń miłość nasza, która przez cały dzień
tliła się niby żar pod popiołem, rozświetli się jak płomień ogniska.